poniedziałek, 28 października 2013

Już wiem..., lubię szycie patchworku.

Początki zawsze są trudne. Zakochałam się w patchworku oglądając prace mistrzyń. Zaawansowane projekty, które zapierają dech w piersi. Starannie dopracowane geometryczne wzory układające się w niezwykłe obrazy. A jeszcze bardziej zachwycają mnie prace, które są jak obrazy skrawkami tkanin malowane. Marzę, żeby takie kiedyś tworzyć.
Na razie moja pierwsza praca patchworkowa wygląda tak:

do celów ćwiczebnych, tnę niemalże bez pamięci, moje stare poszewki, z 3 różnych stworzyłam coś zupełnie nowego:)
Kupiłam książkę Sharon Chambers "Patchwork krok po kroku" 
Planuję uszyć pierwszy quild. Będę testować wszystkie techniki. To naprawdę bardzo podniecające, co rusz robię coś pierwszy raz:) Lubię to.

5 komentarzy:

  1. Cóż tu wiele pisać. Podobają się mi Twoje patchworki :) I jeszcze szycie ich sprawia Tobie radość, to czego chcieć więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. radość tworzenia niezmiennie odkrywam, wszystkiego dobrego życzę:)

      Usuń
  2. to są dobre początki nowej przygody :) ja tylko lojalnie ostrzegam, że szycie patchworków uzależnia :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie boję się uzależnień, wiem jak sobie z nimi radzić, poza tym nie mam nic przeciwko takiemu uzależnieniu-zakręceniu;) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli to początki, to zapowiada się super! i potwierdzam-uzależnia! a jakie to miłe uzależnienie, w każdym skrawku widzisz wielki patchwork. Potencjalnie, oczywiście. Pozdrawiam, Ola

    OdpowiedzUsuń